WOW! ...powiem wam szczerze, że ostatnio rzeczywiście miałem mniej siły zapewne z przepracowania. Pewnego razu leżąc w fotelu zauważyłem, że moja żona zaskakująco dużo z kimś pisze (na telefonie) zapytałem z kim tak pisze ale mnie zbyła. Później zaczęła coraz częściej wychodzić, twierdziła, że spotyka się z koleżankami choć nie chciała powiedzieć z jakimi (jakieś nowe, nie znasz) ...zapytałem więc czy mogę poznać, może wyskoczymy razem na miasto ale nie. Zacząłem być trochę podejrzliwy szczególnie gdy pewnego razu podniosłem jej telefon żeby sprawdzić godzinę, nagle się zerwała i wściekła (a może przerażona) wyrwała mi telefon z ręki i zakazała jego dotykania. Powiem szczerze - to było dziwne. Kiedy żona następnego razu wychodziła "z koleżankami" postanowiłem sprawdzić gdzie i z kim się wybiera. Wyszedłem z domu chwilę po niej a że mamy wyjście z bloku po dwóch różnych stronach mogłem wyjść niezauważony i obserwować ją z oddali. Później szedłem chodnikiem nieco za nią ale zaczęła się rozglądać i musiałem schować się za paczkomatem. Właśnie w tym momencie niespodziewanie przypomniałem sobie, że rano otrzymałem powiadomienie o paczce. Jaka była moja radość gdy okazało się, że to Gaminate, który zamówiłem zaledwie dzień wcześniej. Byłem niesamowicie podjarany bo tym razem wybrałem smak Wiśniowy (wcześniej piłem mango-marakuja). A wiśnie to jeden z moich ulubionych owoców i nie zawiodłem się. Po pierwsze Gamineta daje akurat mi kopniaczka, który czuć długo lecz bez nadmiernego pobudzenia a po drugie nie sprawia, że mam zjazd, zgagę czy źle się czuję (jak po energetykach). Polecił bym każdemu kto potrafi odpowiedzialnie korzystać z takich napojów.